A tak się mury pną ...
Zachód słońca zza muru
Kierbud sprawdza poziomy...
Zachód słońca zza muru
Kierbud sprawdza poziomy...
W zasadzie etap zero na finiszu- chudy beton na swoim miejscu, rozlany w piątek.
I dzisiaj, odwiedzając budowę, wypatrzylismy pęknięcia tu i ówdzie. Nie mieliśmy przykazu podlewać betonu, nikt z ekipy też tego nie robił. Zastanawiamy się na ile niepo(d)lewanie betonu na tym etapie i powstałe rysy są normalne.
A propos podlewania wodą:
W lokalnych wodociągach projektant złozył (jakieś dwa tygodnie temu) swój/nasz projekt podłączenia do sieci wodociągowej. Załącznikiem było m. in. Oświadczenie właściciela (inwestora) wodociągów o zgodzie na podłączenie do sieci (coś w ten deseń).
(właścicielem wodociągu jest człowiek, od którego kupili naszą działkę poprzedni właściciele tejże działki. trzeba więc było gościa odnaleźć i poprosić o to oświadczenie).
Okazało się, że nasz projektant otrzymał oficjalne pismo z wodociągów, że oświadczenie, które załączył do projektu jest nieprawidłowe, bo zawiera zgodę na podłączenie a nie na podłączenie i przesył, jak powinno być zgodnie z wydanymi warunkami technicznymi.
Temat wody póki co OLEWAMY.
Na szczęscie mamy spory zbiornik i spoko sąsiadów (póki co;) )
Ostatni tydzień stał pod znakiem nerwówy w związku ze staraniem się o kredyt. Bankowe gadanie i konfrontacja z realnym tokiem załatwiania sprawy załamuje.
W jednym z banków od ponad tygodnia czekamy na kontakt rzeczoznawcy, żeby wycenił rozpoczętą budowę. W międzyczasie przypominamy się i nic.
Dziś, a jutro to już najpóźniej będzie się z nami kontaktował. No i tak się kontaktuje... że póki co popłynęliśmy z kasą kompletnie, a rzeczoznawcy ni widu ni słychu, tym samym nie widu ni słychu kredytu, a płacić trzeba ciągle za coś.
Stan zero w toku, na dziś: Zasypane fundamenty.
(i taka zależność się zrodziła: Będzie kasa-->będzie beton-->będzie chudziak, czy jak to tam zwał).
tu nasz (prawie) wymysł w postaci rur pod ewentualną, przyszłą instalację pompy ciepła. Póki co będzie piec z podajnikiem na ekogroszek i/lub pellet.
A to tak w razie czego, gdyby nagle ceny pomp ciepła spadly na łeb, na szyję o jakieś 70 % :)
Kolejnych kilka cegiełek do ścian fundamentowych. Wcześniej stał tu blaszak, przy którym smażono kiełby na niezawodnym grillu z dyskontu na B. (za 19,90).
Tymczasem głowę zaprząta nam sprawa mediów- póki co Ekipa używa własnego agregatu (procedura podłączania prądu "budowlanego" w toku, swoją drogą nie wiemy nawet ile będzie to ustrojstwo kosztować, nikt w lokalnym zakładzie nie umie/nie chce podać nam szacunkowych kosztów stałych) i wody od życzliwej sąsiadki (nie jest to do konca sytuacja komfortowa, ale konieczna- projekt przyłącza wody w lokalnych wodociągach czeka na akceptację/uzgodnienia,itp.).
To takie dziwne uczucie, kiedy jednego dnia stoisz w chaszczach, a po kilku zamiast dzikiej łąki masz gigahałdę ziemi (skądinąd podłej, bo małoprzepuszczalnej i twardej jak kamień).I cieszy nawet kilka betonowych bloczków. ...
...i niczym jest przepust umieszczony nie tam gdzie trzeba.
... i niczym jest długa droga do kredytu na sto lat i cała reszta tej papierologii okołobudowlanej
;)