Wzory kurpiowskie w kuchni
W trakcie budowy spotkać można cały szpaler bardziej doświadczonych inwestorów co wybudowawszy jeden dom zjedli wszystkie rozumy, domorosłych projektantów wnętrz, hobbystycznych kierowników budowy, mydlących oczy sprzedawców, ekip rodem z programu Usterka, znawców i krytyków tematów wszelakich i innych „wujków -dobra rada”.
I tak oto kafle Gayafores Heritage Mix, które uznałam za piękne, zostały okrzyknięte przez jednego z oglądających ...wzorem kurpiowskim :)
Nic to. Folk jest OK. Hiszpański, polski, ganz egal.
Gayaforesy będą nad blatem roboczym w kuchni, której koncept wygląda w zamyśle moim i stolarza na tę chwilę tak:
Na podłogę zakupiliśmy beżowe gładkie Paradyż doblo mat 60 x 60.
Fronty szafek dolnych i słupkowych będą w kolorze Giallo Sabbia :) (?), górnych, których niewiele, w kolorze bianco coś tam czyli zgniłej bieli ;)
Pozostaje wybór blatu do tegoż dziwacznego zestawienia. Dostali my dwa próbniki, z których żaden na kolana nie powalił. A ponieważ blat laminowany to max co nas może spotkać w tym temacie musimy się na coś zdecydować.
Obstawialiśmy, że dobierzemy coś pod kolor parapetów w saloniku lub pod kolor okien, ale ni chu chu.
(Parapety mamy z konglomeratu producenta Technistone kolor Harmonia merida:
Bardzo mi się podobają. Okna zaś są złoty dąb.)
Obstawiamy więc na te blaty którąś z szarości lub jakiś taki beż, zwany przez producenta blatu Magnolią. Priorytetem podczas wyboru blatu pokrytego laminatem jest w miarę gładka struktura, nie porowata.
Ściany w kuchni również maźniemy nieco nudną Rozmową przyjaciół od Śnieżki satynowej :)
Kolorki kolorkami, ale szałem będzie blat sam w sobie, którego wymiar przekroczy trzykrotnie wymiar tego czegoś co posiadamy w obecnej kuchni :) I choć gotować nie cierpię to i tak jest radosna wizja :)