Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

Grzybobranie po naszemu

Data dodania: 2016-10-02
wyślij wiadomość

Miał być weekend pod znakiem grzybobrania, a poprzestaliśmy na początkach zabezpieczania desek podbitkowych preparatem antygrzybicznym (między innymi).

70 metrów kwadratowych drewna świerkowego to 20 paczek dwunastocentymetrowych desek o długości prawie 5 metrów każda. W każdej paczce desek sześć.

(słownie: stodwadzieścia-cholernie-długich-i-nieporęcznych-upierdliwie-chłonących-lakier-dech)

Spóśród 120 desek w ciągu weekendu udało mi się zabezpieczyć cud-preparatem jakieś 70.

O ile nie zeświruję do tego czasu, to takich dwustronnych malowań przewiduję jeszcze CZTERY (2 razy impregnat Basic HP Sadolin, 2 razy lakierobejca Extra Sadolin, pinia. Się zobaczy czy będzie extra).

A więc czym chata bogata:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Miejsce pracy przygotowane przez domowego Behapowca- amatora. Ergonomiczna wysokość. KONIECZNIE muszę przyznać, że faktycznie- przygotowane z wielkim kunsztem.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Wciąganie palet na górę przez wyłazik (jak również dech) było fajną rozrywką w piątkowy wieczór, nie ma co. I na pewno kreatywną. Bo ten sam Behapowiec wymyślił, że zaczepimy do każdej takiej palety gruby drut (oczywiście odpad pobudowlany), do drutu uwiążemy parcianą psią smycz, po czym Behapowiec wejdzie na górę, a ja - pomagier- założę drut na każdą jedną paletę i na raaaaaaz Behapowiec zacznie wciągać. No i tak wciągnął te kilka palet.
Aż dziw, że kasku nie kazał zakładać.

Nie chcę nawet myśleć co zastosujemy, żeby te palety z powrotem znieść na dół.

A nie, poprawka, już kreatywny Behapowiec wymyślił metodę: JA RZUCAM, TY ŁAPIESZ.

Prosta. Powinno pójść gładko :)

(PS. W mojej tymczasowej pracowni ciesielskiej jakieś owady uwiły sobie mały kokon.
A w blaszaku urzędują myszy.
Ahoj, wiejska przygodo!)


Rocznica i trrochę o oknach

Data dodania: 2016-09-20
wyślij wiadomość

W okolicy rocznicy tzw. wbicia łopaty okazuje się, że budowa domu to nie- je- bajka, a babska intuicja- rzecz święta!

Małż dzwoni do szefa ekipy od elewacji, która to ekipa miała wejść na budowę z początkiem września (No ale nie „weszła”, bo tak: są dojezdni, a korki były przez wakacje, moce przerobowe małe, bo ktoś na Wyspy wybył i inne temu podobne, powodujące że terminy się przesuwały i przesuwały…)
i okazało się, że kolejne chopaki się ulotniły i że Pan Szef zaiwania sam i najlepiej jakbyśmy jednak szukali kogoś innego. No i Pan Szef oczywiście nie mógł nas powiadomić wcześniej bo sobie numeru nie zapisał (mimo kilku wykonanych do Pana Szefa telefonów. sick!).

Ale mam nadzieję, jako fan szklanki pełnej do połowy, że nie ma tego złego… Do teraz nie mieliśmy zaklepanego nikogo, kto by chciał (w swej wspaniałomyślności i łaskawie) wykonać podbitkę dachu z wykończeniem deski czołowej, więc może szybciej znajdzie się ktoś chętny do obu tematów (Pan Szef ekipy dociepleniowej podbitki nie robi na ogół, ale ostatecznie mógłby, za nie małą cenę…)

Ale nic to. Na jutro umówiliśmy potencjalnego Wykonawcę. Bądźmy dobrej myśli :)

Hitem ostatniego tygodnia są ukochane nasze okna…

...które, mimo że zakupione w lutym A.D 2016, to były już dwukrotnie regulowane. Ostatnia, piątkowa, regulacja nie przyniosła dla nas dobrych wieści, bo okazało się, że skrzydła się powypaczały i że konieczny będzie serwis producenta (mamy skrzydła - landary - 140 cm szerokości, nikt nam nie odradzał takiej wielkości podczas zakupu).

Serwisie Vetrexa, przybywaj!

Tymczasem prace w kotłowni trwają. Z pomocą rodziny ułożone zostały kafle. Jakość tzw. Pierwszego gatunku w cenie 14 ziko za metr jednak nie powala, krzywawe miejscami.

Hmm, no cóż, przy budowie kolejnego domu, tego dla przyjaciela, kupię jednak ciut droższe płytki :)

(Zamówiliśmy dzisiaj również Klimosza na tę wykafelkowaną kotłownię :) )


Mamy to!

Data dodania: 2016-09-03
wyślij wiadomość

Koniec z płytami OSB! I mimo ich oryginalnej urody i niepodważalnej przydatności nie żałujemy tego wcale, ponieważ...
dojechały poprawione drzwi (Barański) i zostały zamontowane w niecałe dwadzieścia minut :)

Ha! Chałupka się więc kategorycznie zamknęła. Sporo spraw mamy nierozwiązanych i "nieogarniętych", ale każdy krok do przodu cieszy nawet bardziej niż litr lodów o smaku słonego karmelu :)

blog budowlany - mojabudowa.pl



Gniazdko. Są drzwi. Ni ma drzwi

Data dodania: 2016-08-25
wyślij wiadomość

Mężuś spiął się i wije gniazdko na zimę.

blog budowlany - mojabudowa.plJest grzejnik, a zatem chłód Mężowi (ugryź się babo  w język! SAMOCHODOWI! ) nie grozi, o ile oczywiście będzie go do czego podłączyć (grzejnik oczywiście, nie Męża). A podłączenie musi poprzedzić położenie finezyjnych płytek w kotłowni (ufam, że podłogowe płytki za całe 14 ziko, leżaki magazynowe z 2011 roku, da się walnąć z powodzeniem na ścianę),  następnie zamówienie i zainstalowanie niejakiego Klimosza (jakiś super-eko-wybajerzony- wszystkopalący model).

Niepokoi mnie, że Mąż się wyraźnie rozhulał z tematem garażu, albowiem:

- grzejnik, w początkowej fazie przemyśleń, miał być symboliczny,  z jakiegoś hydraulicznego demobilu, a jest nówka sztuka nieśmigana (skandal !:P)

- podjął ostatnio dyskusję na temat- tadadadadam- KOLORÓW. Okazuje się, że kuszą go modne (?) szarości na ścianach. Zbyłam ten fakt odburknąwszy, że pomalujemy tym co jest. No daj chłopu palec, tj. połóż kafle, wymień płyty OSB na bramę i ot co? rękę odgryzie!

- już leci, pędzi kupić parapet pod swoje hiszpańsko- luksferowe okienko. Gdyby Mu pozwolić to pewnie by po granitowy poleciał i na plecach przytachał.
(Ewidentnie wszystko to zmierza do przeprowadzki)

 A propos bramy to cały dzień z przerwami trwała ostatnio instalacja takiego czegoś:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Dlaczego u licha te całe bebechy są na wierzchu??

blog budowlany - mojabudowa.pl

No i wypada wspomnieć jeszcze parę słów o dłuuugo wyczekiwanych drzwiach wejściowych: 

Są drzwi: 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Ni ma drzwi :( : 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl


No a my z powodu:

-  zdemontowania drzwi tymczasowych żeby umożliwić monterom (potencjalny jak się okazuje) montaż drzwi, o których mowa powyżej (zanim okazało się, że mają defekt oczywiście)

blog budowlany - mojabudowa.pl


- przykręcenia na szybko niezawodnych płyt OSB

blog budowlany - mojabudowa.pl

- zabezpieczenia bebechów bramy przed wszechobecnym pyłem od szlifowania pomieszczenia na G (G jak Gniazdko) (vide: nie da się wejść bramą)

blog budowlany - mojabudowa.pl

…będziemy chyba przenikać przez ściany (przynajmniej do czasu dostarczenia nowych/naprawionych drzwi).

AGD nie dla idiotów

Data dodania: 2016-08-11
wyślij wiadomość

Epizod 1. Garaż

Odkąd zaczęliśmy przygodę z, jak to mówią, budowaniem SIĘ wiedziałam, że najważniejszym i najbardziej wyczekanym pomieszczeniem będzie Jegomość Garaż. I tenże Garaż, jako Miejsce

Ostoi Męża, rezerwat utworzony celem ochrony płci brzydszej doczekał się jako pierwszy elementów wykańczających.

i choć nieco niefrasobliwy nam się trafił płytkarz...

blog budowlany - mojabudowa.pl


mimo, że wyposażony znamienicie...

blog budowlany - mojabudowa.pl


...i płytki niepowolające oryginalnością (spoko, Mężu, może jeszcze na ściany walniemy stiuk lub inne marmury)

blog budowlany - mojabudowa.pl


to widok całej ułożonej posadzki bardzo uradował nie tylko przyszłego stałego bywalca garażowej komnaty :) (małż chrapie jak.. no brak słów jak ON chrapie :/ przewiduję więc w tym miejscu umieszczenie podwieszonego u sufitu hamaka,  bodaj materaca dmuchanego, a jak dobrze będzie gadał to i na antresolę się odłoży kasiorę)

W przyszłym tygodniu komnata powinna doczekać się złotych wrót, mkhm, mkhm, tj. w kolorze złotego ...dębu.

No a z tematem budowy związał się ostatnio ściśle temat pralki.

Epizod 2. Pralka

(łańcuch skojarzeń oczywisty: dziecięce kąpiele błotne w wiejskiej scenerii- radość rodzicielska- pralka)

Pralkę w mieszkanku mamy nowiutką, ledwie roczną, ładowaną od góry, firmy niemieckobrzmiącej na B.

Ładuję ja se ładuję do tej nowiutkiej pralki, do tego fajnego nowego bębna, brudne łachy, rzutem ostatnim wkładam ja se portki inwestora namoczone...

aż tu nagle, NIEWIADOMOJAKIMCHOLERNYMZRZĄDZENIEMLOSU bęben robi SIUP i obraca się z otwartymi drzwiczkami.

Ja go w jedną- on nic, ja go w drugą - ani drgnie.

W otoczeniu chyba sto stopni celsjusza, godzina późna, trza lecieć na milionowe spotkanie w sprawie oczyszczalni, za 3 dni kroi się urlopowy wyjazd, tona

kolejnych łachów w kolejce czeka, a suszyć ni ma gdzie, więc wszystko - jak zwykle w takich chwilach - nie po myśli...

Następnego dnia zgłoszenie on-line awarii pralki.

NAwiasem mówiąc Małż pralkę zakupił (z przyczyn losowych) będąc sam z kumplem w sklepie, tj. bez nadzoru zupełnie.

MIało to skutek taki, że:

- kupił nie tę co żeśmy upatrzyli razem

- dokupił namówiony przez PANIĄ w sklepie superdodatkową gwarancję czy inne ubezpieczenie za kilka stóweczek, bagatela.

Miła Pani z firmy na B. prosi o wyjaśnienie BO NIJAK NIE MOŻE pojąć, że jak to, że ten bęben z otwartymi drzwiczakami się obrócił, toć on ma przecież takie

blokady, że muszę jej wytłumaczyć raz jeszcze...

Acha, no i czas oczekiwania na serwis w mojej okolicy: 2 tygodnie.

2 tygle?! Wyobraźmy sobie co po dwóch tyglach wyjełabym z mojej superpralki.

NO ale miła Pani dowie się czy można jakoś przyspieszyć.

Wyproszona supeprędkość miała taki finał, że:

- miła pani skontaktowała mnie z panem serwisantem, który odbył ze mną telefoniczną konferencję.

- pan serwisant zarzekał się, że odkąd pracuje nie słyszał historii, w której obrócił się SAMOISTNIE bęben, a różne historie słyszał

- doradził, aby odnaleźć w bębnie plastikowy szary element, wgnieść go do środka bębna, wyjąć powstałymi w ten sposób otworami (red. : dwa otrowy ok. 2 cm x

5 cm) pranie, a następnie spróbować dokmnkąć drzwiczki przy pomocy magnesów, do środka :)

Bez słów sprzeciwu przy pomocy różnych zaawansowanych narzędzi z rodziny DIY (DU IT JORSELF) wydobyliśmy z małżem cuchnące lekko łachy z bębna.

następnie przy pomocy tego:

(DLACZEGÓŹ TO NIE MAMY DO CHOLERY MAGNESÓW, w nowym domu będziemy mieć WSZYSTKO!!)

blog budowlany - mojabudowa.pl

udało nam się domknąć te diabelskie drzwiczki od środka bębna i chyba nawet udało się nie uszkodzić grzałki pralki, a nawet dokonać dwóch prań kolejno po sobie występujących :)

(jak to w takich chwilach człek docenia zdobycze techniki. Pokłony dla kobiet piorących ręcznie!!!)

Następnego dnia rano dzwoni kolejna miła pani z punktu serwisowego firmy na B.

Że wizyta serwisanta mogłaby być za dwa dni :)

NO. dobre i to. Zgłoszenie jednak anulowałam...

Obsługę serwisową firmy na B. będę chwalić i rozważę kuchenne sprzęty tegoż producenta :)

przyjemna-nowina
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 108563
Komentarzy: 340
Obserwują: 104
On-line: 9
Wpisów: 60 Galeria zdjęć: 196
Projekt DOM PRZY PRZYJEMNEJ 5 BIS
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy bez poddasza bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Żuławy
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2018 sierpień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 czerwiec
2016 maj
2016 marzec
2016 luty
2016 styczeń
2015 grudzień
2015 listopad
2015 październik
2015 wrzesień
2015 sierpień

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik