Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

„Jak-do-brze-mieć-są-sia-da”

Data dodania: 2016-10-30
wyślij wiadomość

Zwłaszcza za płotem.

Ogrodzenie to coś, czego zdecydowanie excell nie chce przyjąć za stan faktyczny, ale jego namiastkę, czyli ¼ jakoś upchnęliśmy, skoro nadarzyła się okazja podzielić kosztami z sąsiadami.

blog budowlany - mojabudowa.pl


Ekipa sąsiadom przytrafiła się mocno średnia, do kilku rzeczy można by się przyczepić, ale sam fakt posiadania płotu (w znaczeniu jednej czwartej) jest supersprawą. Płot ze zwykłych paneli fi 4mm, na gotowej podmurówce (nota bene jakoś źle spasowane te prefabrykaty bo są niezłe luzy tam gdzie podmurówka wchodzi w łącznik).

A propos sąsiadów:

W piątek wieczorem postanowiliśmy wpaść na budowę odebrać zapomniane przez Ślubnego Sklerotyka klucze od domu tkwiące w drzwiach od blaszaka i pokazać Dziecięciu przy świetle latarek koparkę pozostawioną przez monterów oczyszczalni (piątek piąteczek piątunio...dzień szaleństw, tygodnia koniec i początek i te sprawy...).

Dojeżdżając na miejsce,  napędzeni lekką paranoją, wypatrzyliśmy światełko mrygające w oddali- pewnikiem KTOŚ CHODZI Z PETEM PO NASZEJ DZIAŁCE! Może to Sąsiadka, mimo tego jednostronnego płotu, mierzy odległość posadowienia oczyszczalni od granic? (paranoja, jak nic!). Po chwili okazało się, że kopara pozostawiona została na światłach, a z mroku wyłonił się nie jeden, a cztery ruchome punkty świetlne. I to w dodatku ruchome jakoś tak bez odpowiedniej koordynacji … napój bogów lub zmęczenie- jedno z dwóch. Ostatecznie bagnisty teren mógł sprawić, że panowie monterzy od oczyszczalni upragnionej szli jakoś bez ładu, choć jeden za drugim.  

Jak oni w tych egipskich ciemnościach cokolwiek mogli zrobić (choćby „flaszkę”)- pozostaje zagadką?

Ogląd po ciemku na spenetrowaną ziemię, wystające kominki wentylacyjne i wyłazy, rozwiązanie problemu z niedziałającym gniazdkiem do zasilania pompy oczyszczalni - i powrót na tak zwaną chatę.

Następnego dnia na spokojnie jedziemy za dnia ocenić jak wygląda krajobraz po wieczornym koparkowaniu.

I oczom naszym ukazały się dwa sterczące dumnie kominki wentylacyjne, te same co wczora z wieczora, jednak (kurna) za dnia jakoś tak bardziej na środku działki (samo centrum po prostu, meritum no!), niż wykazały oględziny minionego wieczoru…

blog budowlany - mojabudowa.pl

przedstawię na schemacie:

blog budowlany - mojabudowa.pl

(umiejscowienie zbiornika pośredniego i drenów albo napój bogów/zmęczenie to sprawiło).

Mleko się rozlało, a zima upłynie mi na szukaniu zastosowań/aranżacji dla tych cudów estetyki …


-------------------------------

A zima nie powinna być nam straszna, albowiem zagościł u nas Pan Klimosz:

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl"Esy floresy fantasmagorie".



Co dwa pędzle to nie jeden.

Data dodania: 2016-10-15
wyślij wiadomość

Praca ze Ślubnym, wespół w zespół, ma swoje zalety (choć czasem, podczas tańca z pięciometrową dechą -dwa kroki do przodu, trzy w bok, pojawia się wizja solidnego walnięcia Go tą dechą. Zwłaszcza jak po raz pięćdziesiąty piąty tłumaczy jaką to On ma koncepcję na kolejność nakładania warstw na deskę. Jaką tu można mieć koncepcję?- warstw masz cztery, desek sto dwadzieścia- po prostu maluj.)

Dzięki temu ukończenie malowania podbitki w tym roku kalendarzowym jest coraz bardziej realne.

Cieszyłoby nas to niezmiernie, gdyby nie fakt, że dzisiaj teoretycznie wystartować miała nowo znaleziona ekipa od docieplenia. Teoria teorią, plany planami, a ekipa ma obsuwy około 10 dni na obecnej budowie, a pogoda nie rozpieszcza jak to w jesieni polskiej złotej bywa.

Zgromadziliśmy zapasy materiałowe z nadzieją, że jednak nie będą musiały zimować, a zostaną zużyte w odpowiednim celu i czekamy

-  Czekamy też na upragnioną, wymarzoną ścieków oczyszczalnię (oł jea)

(W procesie budowlanym mamy kilka takich upierdliwych, ciągnących się spraw, których załatwienie to jak krok milowy i wieeeelki kamień z serca. I oczyszczalnia jest jedną z tych właśnie spraw.)

- czekamy na serwisanta z Vetrexa.

Póki co z przykrością przyznaję, że reakcja na zgłoszenie reklamacyjne w tej firmie to porażka.  Poważka, porażka! Oby finał chociaż był pomyślny.

- standardowo, chronicznie można by rzec czekamy na opinię od konstruktora w sprawie wieńca, którego brakuje w jednej części naszej chatki. Kochamy Cię, Kierowniku naszej budowy!

- czekamy na Hydraulika, którego akurat lubimy i którego lubić będziemy jeszcze bardziej, kiedy podłączy nam pomyślnie piec :) Bo póki co akryl się maże, a silikon to już w ogóle, a chodzenie w trzech warstwach odzieży do najwygodniejszych nie należy. Czyli zimno jest.

A dom doczekał się pierwszych docelowych pstryczków i gniazdek (niezawodny w tym temacie Teść). Podniosła to chwila. Ściany z pstryczkami wyglądają  tak hmmm… kompletnie. Nawet jeśli są to ściany w garażu i w kotłowni :) Tak, cieszy mnie widok pstryczków bardzo :) W obu tych pomieszczeniach gniazdek mamy chyba więcej niż w całym obecnym mieszkaniu.



Zawód: przedstawiciel handlowy

Data dodania: 2016-06-22
wyślij wiadomość

Temat oczyszczalni to jakiś wrzód na naszych inwestorskich tyłkach.

Ale przynajmniej wyciągnęliśmy kilka ogólnych wniosków:

- przeżywszy lat trochę wciąż nie umiemy podejmować decyzji,

- wyprowadzając się (jedną nogą) z niemałego miasta na tycią wioskę możemy śmiało uznać to "miasto" za tańcząco - śpiewającą wiochę - pod względem mentalnym, rozwojowym, przemysłowym, itd.,

- bycie klientem mocno zainteresowanym- nic nie znaczy,

- glina piaszczysta jest be-be,

- a może by tak zająć się ceramiką?

--------------------------------------------------------------------

Jesteśmy świeżo po spotkaniu z trzecim, chyba ostatnim już, przedstawicielem firmy od oczyszczalni ścieków (jedynym na rejon przedstawicielem firmy na D. z ssakiem  wodnym w logo).

Gość - ziom z tego samego "miasta" co my; "wyskoczył sobie z domu" do nas ot tak, "ups, nie wziąłem papierów, laptopa, ale pani widzę wydrukowała..." (patrząc na mnie jak na kretynkę zza ciemnych okularków).

Gość w typie głupio-mądrych cwaniaczków o sprzedawanym produkcie zdawał się wiedzieć chyba tyle co my.

Na pytanie Ślubnego ile pojemności ma osadnik wstępny odpowiedziałam ja- dzięki tym stale budzącym zdziwienie wydrukom;
ile prądu "ciągnie" dmuchawa
- odpowiedziałam sobie sama;
ile kosztuje nowa automatyka - nie wiadomo, doczytamy sami;
ile automatyka "pochodzi" po okresie gwarancji- enigma;
co z domestosami i bakteriami
- a to różnie;
co z tą gliną- a to żaden problem- wykopiecie dziurę 3 x 2, nasypiecie tam kamyków czy czegoś, piachu, wstawicie studnię chłonną i będzie ok.; tylko jest lipa z tym waszym wyjściem kanalizy, w złym miejscu jest..

O produktach konkurencji pojęcie takie samo.

Ale najfajniejsze było zapalenie papieroska w trakcie "przedstawiania oferty"… a może jednak te przyklejone ciemne okularki?- no nie wiem…

A nieeeee…najfajniejsze było jednak to, kiedy to nasza mała inwestorka umyśliła wykąpać się goło i wesoło w błotnistej kałuży na środku drogi osiedlowej. I to chyba był najlepszy komentarz do całego spotkania.

Produkt wydaje się spoko. I tu jest paradoks. Bo całkiem niedawno mieliśmy przedstawiciela, który był dość kompetentny i starał się i coś sobą reprezentował, ale oferował produkt, który nie do końca zdałby u nas egzamin.  I patrząc na zależność serce-rozum znowu trzeba wybrać rozum...

Ale wciąż nie mogę pojąć jakim cudem sprzedają się w ten sposób takie sprzęty, które przecież kosztują nie mało i nie są kurde, za przeproszeniem, bułką ze spożywczaka. Podobne odczucie mieliśmy podczas zakupu dachówki. Że to się sprzedaje samo, bez żadnego wysiłku sprzedawców.

Bądź co bądź ten Gość chociaż do nas dotarł (z problemami co prawda i eskortą Ślubnego, choć zarzekał się że wie gdzie nasza wioska), w przeciwieństwie do faceta z innej firmy, który nas olał kilka miesięcy wstecz odpisując na moje zapytanie o potwierdzenie godziny spotkania „nie będę. Proszę szukać kogoś innego”.






stan prawie-deweloperski

Data dodania: 2016-05-08
wyślij wiadomość

...a już są pierwsi domownicy!

Na kilka dni przed początkiem wykonywania tynków znaleźlismy w salonie ślady obcego życia:

blog budowlany - mojabudowa.pl

... a już w następnej dobie misternie uwite gniazdko.

W ciągu pięciu dni gość złożył 5 jaj. Okres lęgowy ptaków w pełni, za pasem tynkarze goniący do kolejnego pomieszczenia, stworzyliśmy więc na szybko takie lokum, m-1:

blog budowlany - mojabudowa.pl

i przenieślismy tam gniazdo (w niewielkiej odległości od miejsca pierwotnego)

blog budowlany - mojabudowa.pl

Samica kopciuszka zaakceptowała budkę i nic sobie nie robiła z naszej obecności na budowie, ani nawet z obecności pracujących Tynkarzy. Kolejnego dnia przenieśliśmy budkę na zewnątrz. Pierwszy lokator naszej chałupy urzęduje tam do teraz i mam nadzieję, że z powodzeniem wyprowadzi lęg, a dla nas dobrą wróżbę na przyszłość :)


A działalność sprawnych Tynkarzy taki miała efekt:

blog budowlany - mojabudowa.pltu początkowy bajzel, sporo gadżetów 

blog budowlany - mojabudowa.pl

kolorowe wiaderkablog budowlany - mojabudowa.pl

rusztowanie w całej chałupce

blog budowlany - mojabudowa.pl

tynki gipsowe knauf diamant pod malowanie (wystarczy przeszlifować)blog budowlany - mojabudowa.pl

Po tynkach budowa to już w zasadzie DOM :)

Na tapecie mamy temat oczyszczalni przydomowej. Z powodu gliny i tego co naczytaliśmy się/nasłuchaliliśmy o poś drenażowych zdecydowani jesteśmy na biologiczną oczyszczalnię. Rozwiązań jest jednak tak wiele. (Chyba za wiele jak na nasze inwestorskie głowy) I co z odprowadzeniem oczyszczonego ścieku w słaboprzeuszczalny grunt? Dumajcie, Inwestory, dumajcie...


przyjemna-nowina
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 108563
Komentarzy: 340
Obserwują: 104
On-line: 9
Wpisów: 60 Galeria zdjęć: 196
Projekt DOM PRZY PRZYJEMNEJ 5 BIS
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy bez poddasza bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Żuławy
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2018 sierpień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 czerwiec
2016 maj
2016 marzec
2016 luty
2016 styczeń
2015 grudzień
2015 listopad
2015 październik
2015 wrzesień
2015 sierpień

OBECNIE NA BLOGU
4 niezalogowanych użytkowników